POTWÓR ZE SZWAJCARII ZNÓW ZATAKUJE?
TEMAT KREDYTÓW WE FRANKACH W NATARCIU
 
W powieści Mary Shelley „Frankenstein” zamieszkały w Szwajcarii młody naukowiec, kierując się szlachetnymi pobudkami, ignorując zdroworozsądkowe ostrzeżenia tworzy istotę, którą obdarza życiem. Z czasem monstrum staję się zagrożeniem dla swego twórcy i jego najbliższych, w końcu doprowadzając młodego Frankensteina do upadku.
 
Wkrótce podobnym monstrum dla polskiego sektora bankowego może okazać się kwestia kredytów indeksowanych i denominowanych do franka szwajcarskiego i innych walut obcych.
 
Na dzień 25 marca 2021 roku przewidziane jest posiedzenie pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, które odpowie na 6 pytań dotyczących tzw. Kredytów frankowych. Dotyczyć one będą w szczególności skutków zastosowania w umowach klauzul indeksacyjnych dotkniętych klauzulą nieważności. Odpowiedź na te pytania pozwoli ustalić kredytobiorcom zakres ich żądań związanych z ewentualnymi wadliwościami umów kredytowych. Jednocześnie ustali, czy pomimo nieważności umowy bank może naliczać pozaumowne wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. W naszej ocenie najważniejsze pytanie dotyczy jednak przedawnienia wzajemnych roszczeń o zwrot nienależnego świadczenia. Jeżeli Sąd Najwyższy przyjmie, że w każdym przypadku przedawnienie należy liczyć od daty wypłaty środków może się okazać, że roszczenie banku o zwrot kapitału jest w całości przedawnione, natomiast kredytobiorca nie tylko nie musi płacić rat w kolejnych okresach płatności, ale może też dochodzić zwrotu wpłaconych już rat za kilka lat wstecz.
 
Ten scenariusz jest szczególnie niepokojący dla banków. Według prognoz Komisji Nadzoru Finansowego, zależnie od udzielonych odpowiedzi Sądu Najwyższego bani będą musiały ponieść koszty od kilkudziesięciu do nawet ok. 200 miliardów złotych. Może się okazać, że stosowanie klauzul indeksacyjnych i denominacyjnych, które w założeniu miały ułatwić udzielanie kredytów, obróci się przeciw bankom. Podobnie wieloletnia postawa banków i władz wyrażająca się w braku systemowego rozwiązania sprawy kredytów frankowych i ciągłemu zaprzeczaniu roszczeniom klientów może zemścić się na sektorze bankowym niczym powieściowy potwór na swoim twórcy.
 
Rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego niewątpliwie służyć będzie większej pewności prawa i spójności orzecznictwa. Na ocenę skutków ekonomicznych pozostaje poczekać do 25 marca 2021 roku i reakcji banków oraz kredytobiorców na jego treść.